Dzisiaj post nie taki co miał pojawić się dzisiaj, tylko ten co miał być w sobotę, niestety z powodu świąt nie zdążyłam go napisać, więc pojawia się z opóźnieniem...
Czy ktoś ostatnio zauważył, że atmosfera świąt ciągle zanika? Tegoroczne święta, to nie to samo co 4 lata temu... Przeraziło mnie, gdy na lekcji religii pani zapytała za co lubimy święta bożonarodzeniowe, większa część klasy odpowiedziała "za prezenty". Czy naprawdę nikt nie lubi świąt za spędzanie czasu z rodziną? Dla mnie to jest najważniejsze? Co by było, gdyby teraźniejsze dzieci na chwilę były w przeszłości, kiedy dzieci nie dostawały prezentów? Jestem ciekawa, jak by to wyglądało.
Zabawy w śniegu? W tym roku widziałam tylko jednego bałwana i zero dzieci na dworzu - wszyscy w komputerach, telefonach... Racja, w tym roku było mało śniegu, ale jednak można wyjść na dwów? W tym roku śnieg roztopił się przed świętami, ciekawe czy za kilka lat go zobaczymy? Pomyśleć, że to tylko przez działalność człowieka... To już nie to samo, co było dwa, cztery lata temu.. Jestem ciekawa, jak będą wyglądać święta za pięć, dziesięć lat.
Pozdrawiamy, A&S
Filozoficzny troche post. Ale prawdziwy. Szkoda, ze krotki :( przepraszam, ze bez polskich znakow pisze. U nas tez wgl bardzo malutko sniegu bylo.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, nawet 10, 20 lat temu święta zapewne wyglądały inaczej i zupełnie inaczej się je odczuwało i przeżywało...
OdpowiedzUsuńsmallshaggy.blogspot.com